Cześć! Actually it's the first word I was able to say when I arrived in Krakow. I was asking me which word could have been the best one for my first post and the best one to continue all the work from Gokhan and Daniel. So maybe a polish word would be the good one..
So, let's have some presentation. I'm Lucille, from France, and I'm one of the two volunteers hosting in the przedszkole 176. Most of the time I'm working with Gosia's group and I also go in Anna's group.
It would be very hard to sum up the first month I had in the przedszkole, because a lot of things happened everyday. If I would have to sum up in one word maybe it would be 'love', because we receive so much love from the children. When I arrive everymorning they're hugging me, and always happy to see me, and there is nothing better than a big hug and a big smile in the morning.
It's hard to communicate, because I didn't know any word in polish when I arrived, but I feel like everyday I'm improving, with the children.
The first week we were having a walk (with a very good weather and such beautiful colors), and the children were taking my hand and showing me everything, teaching me polish words, like 'to jest pies, to jest samochód, to jest samolot, nie jest samochod...'. And after one week walking in the district I was able to remember some words. It was funny because during a short moment, the children were like teachers and I was the student, a quite bad student at the beginning, I have to confess :)
I didn't expect to be weel-integrated and hosting like this from the first day, because of difficulties to speak, to understand ourself and because of the foreign aspect. But it was definitely not a problem for them.
So at the beginning I found something to be in contact with them: drawing. It.s a good way to understand each others, because when I didn't understand a word, I just asked them to draw it. Sometimes it was very funny and now I have a big collection of dog, horse, heart, star drawing by them.
Cześć! było
pierwszym słowem, jakie byłam w stanie wypowiedzieć po przyjeździe do Krakowa. Zastanawiałam
się, które słowo będzie właściwe i odpowiednie, aby umieścić je jako pierwsze i
by było wstępem do kontynuacji pracy Daniela i Gokhana . Wybrałam polskie
słowo, uważam, że jest w sam raz…
Zacznę od zaprezentowania swojej osoby. Nazywam się Lucille, pochodzę z Francji. Jestem jedną z dwojga
wolontariuszy goszczonych przez przedszkole 176. Często pracuję z Gosią I Anią
w ich grupach. Nie jest łatwo t podsumować ostatni miesiąc pracy w przedszkolu,
ponieważ codziennie dzieje się coś ciekawego. Jeśli miałabym podsumować ten
czas jednym słowem, myłoby to słowo „miłość”. Ponieważ każdego dnia jesteśmy
obdarzani tym uczuciem przez dzieci. Każdego ranka dzieciaki przytulają się do
mnie i uśmiechają się na mój widok. I nie ma nic lepszego niż mocny uścisk i
szeroki uśmiech z samego rana.
Mam
niewielki problem z komunikacją ponieważ kiedy przyjechałam nie znałam
ani słowa po polsku. Teraz czuję, że z każdym dniem umiem więcej, dzięki dzieciom.
W pierwszym tygodniu
wybraliśmy się na spacer (pogoda była piękna I mnóstwo kolorów dookoła)
dzieciaki wzięły mnie za rękę I pokazywały wszystko w okolicy. Uczyły mnie
polskich słów na przykład to jest pies, to jest samochód, to jest samolot. Tak
więc po tygodniu spacerowania umiałam już kilka słów. To zabawne ponieważ przez
te krótkie chwile zamienialiśmy się z dziećmi rolami ja byłam uczniem (trochę
kiepskim na początku J ), a one nauczycielami. Nie spodziewałam się, że tak szybko się
zintegruję z dziećmi i zostanę tak miło
przez nie ugoszczona od pierwszego dnia, biorąc pod uwagę barierę
językową i aspekt zagraniczny. Ale dzieci nie miały żadnych obaw i problemów z
tym związanych.
Od początku znalazłam sposób aby do nich dotrzeć i łatwo
się porozumieć- poprzez rysowanie. Kiedy nie rozumiałam co do mnie mówią,
prosiłam, żeby mi to narysowały. Czasami miały miejsce zabawne sytuacje. Teraz
ma bogatą kolekcję psów, koni, gwiazd narysowanych przez dzieci.
With Gosia's group and Anna's group, we were preparing some songs for a concert in Nowa Huta. We were quite proud when we saw them in the stage, with costumes. I'll put some photos from the day in Nowa Huta there.
And what else? I guess it's a long first post yet, so maybe I'll stop here. They're many things to say about this work in kindergarden, but let's keep something to post in others days.
Au revoir, a bientot!!
Z grupami Gosi i Ani przygotowywaliśmy
się do konkursu pieśni patriotycznych w Nowej Hucie. Byłyśmy dumne, kiedy
widziałyśmy nasze dzieciaki na scenie w strojach. Poniżej umieszczę
kilka zdjęć z tego ważnego dnia. I co jeszcze? Wydaje mi się, że jak na
pierwszy post , jest on długi więc może na tym zakończę. Jest tyle wyjątkowych
rzeczy, które chciałabym opisać o pracy w tym przedszkolu. Ale zostawmy coś do
opisania na inne dni.
Do widzenia !!!